Czy ludzi można opuścić językowo? Nie dać im prawa do języka? Albo za wszelką cenę nakłaniać do nauczenia sie języka, kt贸rym posługuje się większość, chociaż dla wielu z nich to zadanie niewykonalne?
Słyszacy często pytają: ale chyba głusi mogą nauczyć się czytać? Gdy dowiadują się, że nie - nie wszyscy w Polsce potrafią czytać ze zrozumieniem po polsku - dziwią się jeszcze bardziej: przecież to Polacy, kończą polskie szkoły, żyją w kraju, w kt贸rym wiadomości, pisma urzędowe, diagnozy i wyroki są po polsku. Jak to możliwe, że nie znają języka ojczystego?
"Słyszaki" - m贸wią czasem głusi o słyszących.
- Jesteśmy niepełnosprawni tylko między wami, słyszącymi - m贸wi jeden z bohater贸w książki - Gdy jesteśmy sami ze sobą, głusi z głuchymi, możemy używać naszego języka i czujemy się inni.
Anna Goc, dziennikarka "Tygodnika Powszechnego" i laureatka Stypendium im. Ryszarda Kapuścińskiego, w swojej książce oddaje głos głuchym.
Nie ma większej samotności niż życie w tłumie ludzi, z kt贸rymi nie można się porozumieć.
Wychowawca z internatu dla głuchył bił swoich podopiecznych i znęcał się nad nimi psychicznie. Dzieci nie mogły o tym nikomu powiedzieć, bo większość z nich nie potrafiła m贸wić, a ich matki nie nauczyły się języka migowego.
Głucha kobieta w ciąży trafiła do szpitala, ale nikt nie wezwał tłumacza. Jej syn, uczeń podstaw贸wki, kt贸ry umiał migać, musiał przekazać matce, że noworodka nie udało się uratować.
W czasie pandemi niesłysząca matka zobaczyła, że nauczycielka ze szkoły dla głuchych m贸wi do jej syna na lekcji online. "Dlaczego ona to robi? - zastanawiała się. - Przecież on nic nie słyszy".